Mówię, więc jestem

Z czym nam, Polakom, kojarzy się Mołdawia? Zapewne nie wiemy o tym niewielkim kraju zbyt dużo. Mołdawianie ogłosili niepodległość w 1991 roku, jednak z biegiem czasu w sondażach coraz więcej osób opowiada się za zjednoczeniem z Rumunią. Mołdawia to bowiem jeden z najbiedniejszych krajów Europy, nieposiadający dostępu do morza, chociaż dzielą go od niego zaledwie kilometry. Co więcej, językiem urzędowym jest tam od 2013 roku język rumuński.

Pozwoliłam sobie na kilka słów wstępu, bowiem w powieści Tatiany Țîbuleac motyw tożsamości narodowej odgrywa kluczową rolę. Akcja „Szklanego ogrodu” rozgrywa się w latach burzliwych, niespokojnych, pełnych niespodziewanych zmian. W czasie gdy upadają imperia, a na ich zgliszczach powstają nowe twory państwowe. Mołdawia jest dzieckiem tego okresu, dzieckiem słabym, niepewnym i lękliwym.

Nieprzypadkowo chyba kalejdoskop dziejów oglądamy z perspektywy Łastoczki – dziewczynki z sierocińca adoptowanej przez Tamarę Pawłowną. Bardzo szybko okazuje się, iż nowa mama to osoba surowa, oschła, wykorzystująca swoją podopieczną do zbierania i mycia zużytych butelek. Ich trudna relacja będzie kształtować dziecko wyrastające na osobę pozbawioną miłości do siebie i umiejętności kochania innych.

Rozchwianą tożsamość pogłębiają problemy z określeniem własnej przynależności językowej. Język mołdawski, którym posługuje się główna bohaterka, jest najpierw ubogim bratem języka rosyjskiego, by później ustąpić pola językowi rumuńskiemu. Jak pragnąca wolności i niezależności dziewczynka może odnaleźć się w plątaninie kłócących się ze sobą liter i słów?

Szklany ogród, w którym przyszło jej dorastać, nie jest pięknym ogrodem. To świat oglądany przez dno wyrzuconej, brudnej i śmierdzącej butelki. To świat smutnych ludzi i jeszcze smutniejszych kobiet, samotnych i beznadziejnie poszukujących miłości. Dorastanie w podobnej rzeczywistości nie jest łatwe i czytanie o niej również ciężko nazwać łatwym.

Słowa Tatiany Țîbuleac są ostre niczym rozbita przypadkiem butelka. Łatwo się o nie skaleczyć, a tną mocno i głęboko. Jeśli sięgniecie po „Szklany ogród”, nie spodziewajcie się lektury prostej i przyjemnej. Zapewnić was jednak mogę, że z pewnością zapadnie wam ona w pamięć.


Wydawnictwo Noir sur Blanc
Tłumaczenie: Kazimierz Jurczak
Data wydania: 13 wrzesień 2023
Liczba stron: 200
Recenzja ukazała się na stronie Lubimy Czytać.

Komentarze

Popularne posty