Co nas nie zabije, to nas wzmocni?

Powieści postapokaliptycznych powstała niezliczona ilość. Za każdym razem, kiedy sięgniemy po kolejną, podobną pozycję, możemy zastanowić się, co nowego może nam dany autor zaproponować? Jeśli jednak zdecydujemy się przeczytać książkę "Biada Babilonowi", autorstwa Pata Franka, napisaną w 1959 roku, odkryjemy jedną z pierwszych historii, opowiadającą o nuklearnej zagładzie.

Sporo lat później, bo w 1983 roku,, powstał film "Gry wojenne". Nie wiem, drodzy czytelnicy, czy kojarzycie ten obraz, ale utkwił mi on głęboko w pamięci. Grany przez młodego Matthew Brodericka główny bohater stawia czoła superinteligentnej maszynie, którą musi przekonać, iż niektórych wojen wygrać się nie da.

W powieści "Biada Babilonowi" ludzie okazują się sporo głupsi od wspomnianego wyżej komputera. Rozpoczynają konflikt, którego nie sposób wygrać, a nawet jeśli o jakiejkolwiek wiktorii może być mowa, to jest ona niczym uśmiech szczerbatego na widok suchara.

Pat Frank portretuje współczesne mu Stany Zjednoczone, będące na określonym etapie rozwoju technologicznego (stąd, między innymi, posługiwanie się telegrafem) oraz pełne uprzedzeń rasowych. Wszelkie udogodnienia i wynalazki lat pięćdziesiątych ogrywają w jego opowieści niewielką rolę, ponieważ grad pocisków nuklearnych niszczy większość miast i skazuje olbrzymi kraj na cofnięcie się o setki lat w rozwoju.

Wielka polityka i historia ogrywają jednak w powieści niewielką rolę. Akcja skupia się na kilku zaledwie postaciach oraz ich perypetiach. Trzydziestoletni Randy, żyjący nieco w cieniu swego odnoszącego sukcesy w wojsku brata, musi z dnia na dzień wydorośleć oraz przejąć ciężar opieki nad rodziną i lokalną społecznością.

Gdzie zdobyć benzynę lub żywność, potrzebną do przetrwania? Jak ochronić się przed szabrownikami, którzy terroryzują mieszkańców? Podobnym problemom muszą stawić czoła nasi bohaterowie. Tak jak w "Ostatnim brzegu" ich egzystencja skupia się na prozaicznych czynnościach, lecz Pat Frank przestawił ostatnie dni cywilizowanego świata bez sentymentów i o wiele brutalniej.

W "Biada Babilonowi" ludzie pragną przetrwać i nie zatracić własnego człowieczeństwa. Czy można zatem orzec, że kryje się w przesłaniu autora ziarno nadziei? Nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na dane pytanie, chociaż ja tej iskierki nadziei (być może z powodu słabego wzroku) nie dostrzegam.

Powieść jednak polecam, bo niesie w sobie mocne, jednoznacznie pacyfistyczne przesłanie. Powinni też po nią konieczie sięgnąć fani powieści postapokaliptycznych.


ZA EGZEMPLARZ RECENZENCKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU REBIS

Wydawnictwo Rebis
Seria: Wehikuł czasu
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Data wydania: 26 wrzesień 2023
Liczba stron: 368

Komentarze

Popularne posty