Historia zapisana wulkanicznym atramentem

W tym roku nie czekają mnie dalekie, wakacyjne podróże. Z tym większą chęcią sięgam po lektury, dzięki którym przenoszę się w inne, często niedostępne rejony planety. "Superwulkany" zaś to książka, dzięki której wyruszamy w podróż nie tylko do Włoch, Japonii, czy w podmorskie głębiny, lecz także na Wenus lub Marsa.

Z czym kojarzą nam się wulkany? Najczęściej ze śmiercią lub spustoszeniem. Wielu z nam od razu przychodzi na myśl zniszczenie Pompei, a każda erupcja wulkanów relacjonowana przez media wzbudza ogromne emocje. Jedną z wulkanicznych "gwiazd" pozostaje bez wątpienia znajdująca się na Hawajach, ciągle aktywna Kilauea, której gniew rozświetla bez przerwy okoliczne niebo.

Pasja, z jaką autor opisuje poszczególne wulkany, okazuje się zaraźliwa. Z wielkim zaangażowaniem oraz humorem przybliża on nam wybrane ziemskie wulkany oraz zabiera w wyprawę w przestrzeń kosmiczną. W poszczególnych rozdziałach dowiadujemy się, jak różnorodne i wyjątkowe mogą być wulkany naszej planety i czego możemy spodziewać się w kosmosie.

Robin Andrews zaskakuje też czytelnika, wspominając mu o życiu, jakie tłoczy się w pobliżu wulkanów. Te gorące stożki, plujące lawą, przyciągają bowiem wiele gatunków istnień, które w ciepłym środowisku odnajdują zdumiewająco korzystne warunki bytowania. Tym samym poszukiwanie wulkanów na innych planetach wiąże się także z dywagacjami na temat możliwości istnienia na nich życia.

Dziennikarz, będący fanem "Gwiezdnych wojen" (musi nim być, jeśli tak wiele razy nawiązuje do wspominanego filmu) potrafi w wyjątkowo ciekawy i przystępny sposób opowiadać o trudnych zagadnieniach naukowych. Jest interesująco nawet wtedy, kiedy przyznaje, że nasza wiedza dotycząca historii pobliskich planet jest na tyle nikła, że pozostaje nam jedynie snucie domysłów, Ale czyż nie wspaniale czyta się o lodowych wulkanach, które być może istnieją "w odległej galaktyce"?

"Ta książka tak naprawdę nie opowiada o wulkanach" - dodaje Andrews przewrotnie - "Mówi o podróżach w czasie". Przytaczam ten fragment, ponieważ podobne wrażenie wielokrotnie towarzyszyło mi podczas powyższej lektury. Obcując z wulkanami, dotykamy zjawisk o wiele starszych od człowieka, wobec których nasza własna historia wydaje się nikła i nieznacząca.

Ale być może dlatego "śnienie o innych czasach daje niezwykłe poczucie kontroli, zwłaszcza gdy otaczający nas świat został zelektryzowany przez chaos". Lektur nam na pewno nie zabraknie, ponieważ Układ Słoneczny "to dom z bezkresną biblioteką, pełną książek, których słowa zapisane są wulkanicznym atramentem".

Z pełnym przekonaniem polecam!


ZA EGZEMPLARZ RECENZENCKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU BO.WIEM

Wydawnictwo Bo Wiem
Seria #nauka
Tłumaczenie: Magdalena Rabsztyn-Anioł
Data wydania: 19 maj 2023
Liczba stron: 368

Komentarze

  1. Dziękuję za ciekawą recenzję, zachęciłaś do przeczytania😄📖📕
    Pozdrawiam serdecznie🌼🤗
    Morgana z bloga
    https://spacerem-przez-zycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty