Nic, co ludzkie, nie jest mi obce

Ciężko mi czasem znaleźć odpowiednie słowa, które w pełni wyrażą wdzięczność dla wydawcy podejmującego się wznowienia dzieł starych i ważnych. Moje uznanie wzbudza również fakt, że klasyków science fiction traktuje się nad wyraz poważnie, a kolejny zbiór powieści braci Strugackich prezentuje się ciekawie i nowocześnie, zwracając na siebie uwagę współczesnego odbiorcy.

„Wywrócony świat i inne utwory”, liczący ponad 800 stron omnibus, zawiera cztery utwory: „Wywrócony świat”, „Żuk w mrowisku”, „Fale tłumią wiatr” oraz „Niepokój”. Wspólnym mianownikiem tych dzieł pozostaje postać Maksyma Kammerera, pracownika Grupy Swobodnego Zwiadu. Śledzimy początki jego kariery, gdy jeszcze jako młodzik trafia na planetę Saraksz i musi stawić czoła lokalnym konfliktom. Jego początkowo naiwne, idealistyczne nastawienie będzie musiało ewoluować, a on sam pozna rolę i znaczenie działania progresorów badających cywilizacje pozaziemskie.

„Żuk w mrowisku” oraz „Fale tłumią wiatr” wprowadzają na scenę postacie Lwa Abałkina oraz Tojwo Głumowa. Pierwszy bohater to zbiegły progresor, a zadanie jego odnalezienia przypada właśnie Maksowi Kammererowi. Strugaccy serwują nam w „Żuku w mrowisku” zarówno grozę, czarny humor, jak i wątek kryminalny. Na uwagę zasługuje także opis rasy głowanów, którą poznajemy tu zdecydowanie bliżej.

„Fale tłumią wiatr” to dość chaotyczna opowieść, prezentująca śledztwo prowadzone przez wspominanego wyżej Tojwo Głumowa. Strugaccy jak zwykle zadają mnóstwo pytań, na które trudno znaleźć odpowiedzi. Kim są tajemniczy Wędrowcy? Czy ingerują oni w losy naszego świata? Na uwagę zasługuje również to, że dobrze nam znany bohater, Maksym Kammerer, spogląda na przebieg wydarzeń z perspektywy starca. Trylogia poświęcona jego losom ukazuje więc siłą rzeczy dużą ewolucję postaci.

Dla osób zaznajomionych ze „Ślimakiem na zboczu” zamykający tom „Niepokój” od początku może wydać się znajomy i być może z tego powodu wywarł on na mnie najmniejsze wrażenie. Nic dziwnego, okazuje się on bowiem pierwotną wersją „Ślimaka na zboczu”. Utwór ów jest natomiast ciekawym przykładem, jak wyglądał proces twórczy w przypadku braci Strugackich i jaki towarzyszył mu wysiłek intelektualny.

W trakcie lektury „Wywróconego świata” wielokrotnie zastanawiałam się, czy my, współcześni czytelnicy, posiadamy jeszcze klucz do powieści klasyków fantastyki naukowej. Czy jesteśmy w stanie w pełni odczytać ukryte przez nich znaczenia? Nawet jeśli odpowiedź pozostanie przecząca, to problemy podejmowane przez braci Strugackich nie straciły nic na swojej aktualności.

Czy mamy prawo do ingerowania w losy innych społeczeństw? Czy jednostka w zbiorowości ludzkiej może być prawdziwie wolna? Wreszcie: co decyduje o tym, że można określić kogoś mianem człowieka? Dylematów w tej prozie wiele, oj, wiele!

Podobna konstrukcja fabuły, z mniejszym naciskiem na akcję oraz z podkreśleniem zagadnień natury społecznej i moralnej, sprawia, że powyższe powieści domagają się wielokrotnej lektury. Znakomicie więc się stało, że doczekały się one wznowień, a kolejne pokolenia czytelników mogą zapoznać się ze starą, dobrą klasyką.


Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Paweł Laudański, Ewa Białołęcka
Data wydania: 20 październik 2022
Liczba stron: 845
Recenzja ukazała się na stronie Lubimy Czytać.

Komentarze

Popularne posty