Rzeko Matko, gorzkie jest twoje mleko

Nil – najdłuższa rzeka świata. To na jej brzegach rozkwitła niegdyś fascynująca, egipska cywilizacja. To jej źródeł szukali z niezwykłą zaciętością liczni podróżnicy. Obecna rzeczywistość ma jednak niewiele wspólnego z romantyczną legendą, z czego zdamy sobie doskonale sprawę, kiedy sięgniemy po książkę Xaviera Aldekoa – "Dzieci Nilu".

"Nil to nie rzeka – pisze autor – Nil to coś znacznie więcej. Najdłuższa z afrykańskich rzek jest sercem setek wiosek i niestrudzonym świadkiem wzlotów i upadków najpotężniejszych dynastii faraonów. Wypływa z głębi Afryki i przez 6650 wije się wśród gór, rozlewisk i pustyni, aż docieka do Morza Śródziemnego. Nazwa rzeki przywołuje sekrety ukryte w piramidach czy podziemnych komnatach i karmi dumę tysiącletnich cywilizacji, które do dziś walczą o swoje przetrwanie. W starożytnym Egipcie rzeka, która nie boi się Sahary, była nawet czczona jako bóstwo zwane Hapi, jej koryto zaś uznawano za centrum świata."

Wokół rzeki nadal tętni życie, jest to jeden z najgęściej zaludnionych regionów świata. Szacuje się bowiem, że na tym wąskim paśmie pośród pustyni zamieszkuje 96 procent mieszkańców Egiptu. Nic dziwnego, że dorzeczu Nilu, leżące w obarczonej trudną przeszłością kolonialną Afryce, daleko do rajskich ogrodów.

Xavier Aldekoa zaczyna swoją podróż przez Afrykę od Ugandy, podróżuje przez Sudan Południowy, Etiopię i Sudan, a kończy ją w Egipcie. Reporter kreśli wprawdzie przed czytelnikiem tło polityczne toczących region konfliktów, jednak skupia się przede wszystkim na historiach ludzi – dzieci Nilu. Uważnie słucha ich opowieści, każdego z rozmówców obdarzając uwagą i szacunkiem. Równocześnie jego poczucie humoru i dystans do własnej osoby sprawiają, że jego relację czyta się tym ciekawiej.

Nie da się jednak ukryć, że podróż do źródeł Nilu jest doświadczeniem trudnym i bolesnym. Szczególnie ciężko czyta się o dzieciach, wcielanych w młodym wieku do armii, zmuszanych do zabijania, o dzieciach, którym wojna odebrała bliskich i perspektywy na przyszłość. Co czeka kontynent, który w tak wczesnym wieku odziera z wszelkich złudzeń swoje potomstwo? Historia Grace, która uciekła przed wojenną zawieruchą i pragnie z wszelkich sił się uczyć, wydaje się niestety dość odosobniona, a promyk nadziei, którą z sobą niesie, pozostaje dość słaby.

Dla reportera podróż przez wspomniane wyżej kraje niesie ze sobą spore ryzyko. Wszechobecna korupcja, ciągłe zagrożenie ze strony uzbrojonych bandytów – elementy te sprawiają, że postać narratora opowieści zyskuje jeszcze mocniejsze umowoanie w historii. Jego osobista relacja staje się szalenie ważna dla czytelnika, który z oczywistych względów nigdy w niektóre rejony nie wyruszy.

Osobiście najbardziej zdziwiła mnie sytuacja, panująca w Egipcie. Nie sądziłam, że tamtejsza branża turystyczna znajduje się w tak dużym kryzysie, a sytuacja ekonomiczna ludności tak bardzo pogorszyła się przez spadek liczby odwiedzających. Wyprawa do krainy Sfinksa nie będzie więc polegać tylko i wyłącznie na kontemplacji piękna monumentalnych budowli (a i te trzeba było przenosić z miejsca na miejsce przy okazji budowy Wysokiej Tamy Asuańskiej, co łatwym zadaniem oczywiście nie było).

Jeśli miałabym pokusić się o kilka słów podsumowania, napiszę, że moim zdaniem warto czytać o Afryce. Reportaże z podróży po tym kontynencie mogą być niełatwe, budzić niepokój i smutek, ale pozwalają zbudować obraz światy, który bez tego elementu układanki byłby niepełny. I dlatego "Dzieci Nilu" również będę gorąco polecać.


ZA EGZEMPLARZ RECENZENCKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU BO.WIEM

Wydawnictwo Bo Wiem
Seria Mundus
Tłumaczenie: Barbara Bardadynz
Data wydania: 12 październik 2022
Liczba stron: 256

Komentarze

Popularne posty