Powrót do krainy dzieciństwa

Czy zdarza wam się czasem, drodzy czytelnicy, tęsknić do krainy dzieciństwa? Do czasów, kiedy wszystko było prostsze, bardziej wyraziste i kryło w sobie więcej magii codzienności. Nie da się ukryć, że gdy zagłębicie się w powieść Roberta McCammona podobne odczucia powrócą, bowiem owo poczucie nostalgii to największa siła tej jakże prostej i wciągającej historii.

Z okładki książki czytelnik dowie się, że „Magiczne lata” porównywane są z „To” Stephena Kinga oraz „Letnią nocą” Dana Simmonsa. Warto jednak wspomnieć rolę, jaką w twórczości Roberta McCammona odegrał Ray Bradbury i jego „Słoneczne wino”. Napisana w 1957 roku nowela składa się z krótkich opowieści z życia 12-letniego chłopca, zamieszkującego małe, senne amerykańskie miasteczko. I, dobrze się składa, że również ta stara, napisana pięknym, poetyckim językiem historia doczekała się niedawno wznowienia.

Głównym bohaterem wydanych po raz pierwszy w 1991 roku „Magicznych lat” jest chłopiec w podobnym wieku, Cory Mackenson. Pewnego marcowego, chłodnego poranka są razem ze swym ojcem, mleczarzem świadkiem przerażającego zdarzenia. Do głębokiego jak Rów Mariański jeziora stacza się samochód. Podczas prób ratowania kierowcy okazuje się, że w kabinie znajdują się nagie, zmasakrowane zwłoki. Tajemnica tego makabrycznego zabójstwa tonie razem z pojazdem, zaś do serc i umysłów głównych bohaterów wkrada się mrok.

Stopniowo wychodzą też na jaw tajemnice miasteczka Zephyr, pozornie nad wyraz sielankowego i spokojnego miejsca. McCammon wspaniale oddał atmosferę lat 60. XX wieku, przesiąkniętych swoistym luzem i muzyką Beach Boys. To czas rodzących się swobód obyczajowych, ale i ciągle żywych podziałów rasowych oraz działających ruchów rasistowskich.

Centrum powieści pozostaje oczywiście młody Cory i jego dorastanie w małym, chociaż podlegającym dynamicznym zmianom miasteczku. Jego opowieść pełna magii, przedziwnych zdarzeń i postaci wciąga od samego początku, nie pozostawiając miejsca na nudę. Znajdziecie tu rozmawiającą z duchami ciemnoskórą Damę czy paradującego nago po ulicach syna miejscowego bogacza. Poznacie sprawiającą niemałe kłopoty małpę Lucyfera, czy zwierzę z wymarłego świata.

Jeśli cenicie dobrą, niebanalną rozrywkę, „Magiczne lata” są powieścią idealną dla was. Chociaż mym skromnym zdaniem do opowieści snutej przez McCammon bardziej pasowałoby określenie „odrywkowej”, gdyż doskonale odrywa ona od rzeczywistości, przenosząc do światów, jakie dawno odeszły już w przeszłość.

Dość powiedzieć, że pochłonęłam tę liczącą ponad 600 stron księgę w dwa dni, a zaprzestać jej czytania wprost nie mogłam. I cieszę się ogromnie, że to nie ostatnia powieść McCammona, która zostanie wydana przez wydawnictwo Vesper.


ZA EGZEMPLARZ RECENZENCKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU VESPER

Wydawnictwo Vesper
Tłumaczenie: Maria Grabska-Ryńska
Data wydania: 13 lipiec 2022
Liczba stron: 656

Komentarze

Popularne posty