Nie dzielcie skóry na niedźwiedziu

Jeśli słysząc słowo "kryminał", na myśl przychodzi wam lektura lekka, łatwa i przyjemna i takiej też oczekujecie, zapewne po powieść "Upolować niedźwiedzia" nie powinniście sięgać. Co innego, gdy podobnie jak ja, wolicie akcję daleką od szablonowych schematów i prostych rozwiązań oraz niebanalnych, niejednoznacznych bohaterów. Wówczas opowieść snutą przez Michaela Niemi z pewnością polubicie.

Warto wspomnieć, że babcia autora była Laponką, a on sam pozostaje głęboko zainteresowany losem mniejszości etnicznych w Szwecji. Nie dziwi więc, że bohaterem, a zarazem narratorem swej powieści czyni młodego Lapończyka Jussiego, na którego losach głęboko odcisnął się wpływ stosującej przemoc i obojętnej na losy własnego potomstwa matki. Wprawdzie młody człowiek, uratowany przez prawego i światłego proboszcza Læstadiusa, zostaje życzliwie przyjęty w nowym domu, a jednak cały czas nosi w sobie poczucie bólu i odrzucenia.

Historia dwójki bohaterów rozgrywa się w XIX wieku, zaś Michael Niemi doskonale oddał realia ówczesnej epoki. Przenosimy się do świata, w którym dobrze nam znana kryminalistyka nie istnieje. Nie zbiera się dowodów, a sądy wydaje się jedynie na podstawie przypuszczeń. Nic dziwnego, że w momencie, gdy w wiosce zostaje zamordowana młoda dziewczyna, wszyscy od razu orzekają, iż sprawcą jest niedźwiedź.

Jedyną postacią, wyłamującą się z powyższego schematu, pozostaje Læstadius. Ten niezwykle spostrzegawczy mężczyzna, miłośnik botaniki oraz żarliwy przeciwnik alkoholu, mógłby uchodzić za miejscowego Sherlocka Holmesa, gdyby jego talenty zostały choć w drobnej mierze docenione.

Akcja posuwa się początkowo niespiesznie i zmierza niekoniecznie w tym kierunku, którego by się czytelnik spodziewał (nie jest to bowiem lektura, którą pochłonie się w jeden wieczór). Tym mocniejsze zaskoczenie czeka odbiorcę, kiedy sytuacja staje się gęstsza, a sprawy wyjątkowo się komplikują.

"Ugotować niedźwiedzia" to intrygujący, sprawnie napisany kryminał z szeroko zarysowanym tłem społecznym. Być może rozkręca się on powoli, lecz kryje w sobie mnóstwo smaczków, które zadowolą bardziej wybrednego czytelnika. Chwilami nawet mocno zmrozi krew w żyłach. To idealna propozycja na upalne lato.


ZA EGZEMPLARZ RECENZENCKI SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WYDAWNICTWU BO.WIEM

Wydawnictwo Bo Wiem
Seria: Seria z Żurawiem
Tłumaczenie: Marta Rey–Radlińska
Data wydania: 19 maj 2022
Liczba stron: 400

Komentarze

Popularne posty