Najwspanialsza historia o przetrwaniu

"Zaszczytne miano najwspanialszej i najbardziej spełnionej ekspedycji na Antarktydzie, jeśli wziąć pod uwagę skalę zamierzeń i osiągnięcia, przypada wyprawie zorganizowanej przez sir Douglasa Mawsona. Owszem, ekspedycjom zarówno Scotta, jak i Shackletona nie sposób odmówić wielkości, Amundsen zaś przeprowadził atak na biegun, nie znajdując sobie równych w historii, jednak wszystkie te przedsięwzięcia bledną w porównaniu ze znakomicie zaplanowaną i zrealizowaną po mistrzowsku wyprawą Mawsona” – stwierdził w 1928 roku znawca dziejów eksploracji Antarktyki J. Gordon Hayes.

Ekspedycja, przypadająca na lata 1911-1913, nie miała na celu zdobycia Bieguna, o co toczyli zawzięte boje Robert Falcon Scott z Roaldem Amundsenem. Jej założeniem pozostawało przede wszystkim zbadanie nieznanego dotąd lądu i być może dlatego losy wyprawy zostały poniekąd zapomniane, blednąc w cieniu dokonań norweskiego badacza polarnego, czy tragedii brytyjskiego oficera. Osoby zainteresowane historią wypraw na Antarktydę słyszały jednak z pewnością o dramatycznej walce o przetrwanie Douglasa Mawsona, który przez wiele dni samotny i wyczerpany starał się dotrzeć do głównej bazy.

Opisy nadludzkiego wysiłku, na jaki musiał się zdobyć osamotniony polarnik, stanowią z pewnością najbardziej emocjonującą część książki. Utrata dwóch towarzyszy oraz żmudna wędrówka coraz słabszego piechura przez lodowe pustynie zadziwiają po dziś dzień. Prowokują do stawiania pytań o granice ludzkiej wytrzymałości, do zadumy nad tym, ile jednostka może znieść w walce o przetrwanie.

Oczywiście licząca ponad czterysta stron książka opowiada również o innych aspektach wyprawy. Szczegółowo opisana została codzienność, na jaką skazani zostali członkowie ekipy badawczej, uwięzieni w polarnej chacie, odciętej od świata przez szalejące wichry i brak łączności radiowej. Dużo miejsca poświęcono napięciom, jakie rodziły się pomiędzy poszczególnymi mężczyznami w trudnych, nietypowych sytuacjach. Niełatwo było zachować w podobnych okolicznościach zdrowe zmysły, nie dziwią więc przypadki, gdy słabsze psychicznie jednostki popadały w obłęd.

„Samotność polarnika” dość szczegółowo opisuje historię Douglasa Mawsona, jego relacje z różnymi badaczami. Nie stawia bohaterowi książki pomnika bez skazy. Wręcz przeciwnie, w wielu miejscach przytacza nieprzychylne polarnikowi opinie. Krytyczne podejście do źródeł oraz szerokie spojrzenie na wyprawy badawcze czynią z książki ciekawą opowieść, przenoszącą nas do heroicznej ery antarktycznych wypraw.

Na okładce publikacji znajduje się zdjęcie wykonane przez jednego z uczestników ekspedycji – Franka Hurleya. Przedstawia ono polarnika, spoglądającego w głąb szczeliny lodowcowej. Jedno ujęcie łączy w sobie piękno i grozę całego kontynentu. Być może wyjaśnia też po trochu, dlaczego z tak maniakalnym zapałem kontynuowano wyprawy w głąb owego nieprzyjaznego, lecz pięknego lądu.


Wydawnictwo Słowne
Tłumaczenie: Andrzej Goździkowski
Data wydania: 8 grudzień 2021
Liczba stron: 416
Recenzja ukazała się na stronie Lubimy Czytać.

Komentarze

Popularne posty