Bajki dla starszej odmiany dzieci

„Muminki nie były bajką mojego dzieciństwa. - pisała Olga Tokarczuk — Stały się natomiast bajką mojej dorosłości. I jeżeli założyć, że dorosły to tylko późniejsza odmiana dziecka, wszystko jest w porządku — trafiły na tego, na kogo miały trafić”.

Mało chyba osób na tym świecie nie kojarzy małego, niebieskiego domku, zamieszkanego przez sympatyczne trolle o śmiesznych pyszczkach. Aż trudno uwierzyć, że pierwszy komiks o Muminkach zaczął ukazywać się w 1947 roku, więc dla naszego pokolenia owe niezwykłe stworzenia istnieją w zbiorowej wyobraźni niemal od zawsze.

Podczas lektury „Muminków” zastanawiałam się wielokrotnie, ilu czytelników sięgnęło po książki Tove Jansson w dzieciństwie, a ilu dopiero w późniejszym wieku. I naprawdę ciekawa jestem, jak postrzegamy historie owych sympatycznych trolli. Czy opowieści o Muminkach są dla nas przypowiastkami dla najmłodszych, czy może dostrzegamy w nich głębsze przesłanie?

Tove Jansson pochodziła z artystycznej rodziny. Jej ojciec był rzeźbiarzem, zaś matka graficzką i ilustratorką. Również dwójka młodszych braci podążyła artystyczną ścieżką. Kiedy przyglądamy się biografii pisarki, łatwo dostrzec, iż jej osobiste doświadczenia znajdują odzwierciedlenie w nastroju, jaki panuje w Dolinie Muminków. Wspomnę jedynie, że w „Dolinie Muminków w listopadzie”, przesiąkniętej aurą tęsknoty, znajduje swoje odbicie poczucie straty po śmierci matki.

W skład pierwszego tomu wchodzą: „Małe trolle i duża powódź”, „Kometa nad Doliną Muminków”, „W Dolinie Muminków”, „Pamiętniki Tatusia Muminka” oraz „Lato Muminków”. Dla młodego czytelnika ich lektura pozwoli zaznajomić się z takimi niezwykłymi bohaterami jak Włóczykij, Buka, Panna Migotka, Paszczak i wiele innych oryginalnych stworzeń. W tej bajkowej krainie z pogranicza snu i jawy ich przygody przeczą niekiedy wszelkim regułom prawdopodobieństwa, zabierając dzieci wprost do królestwa nieskrępowanej wyobraźni.

Opowiadania, wchodzące w skład drugiego tomu, który otwiera „Zima Muminków”, wydawane były w latach 1957 - 1970. Twórczość mamy Muminków wyraźnie ewoluuje, pojawia się w niej więcej pierwiastków melancholii i zadumy. Coraz bardziej indywidualnych rysów nabierają również bohaterowie. Wspomniana wyżej Olga Tokarczuk stwierdza, że postacie, takie jak Tata Muminka, Buka czy Paszczak to indywidua, zaczerpnięte wprost z naszego świata, w których wyraźnie odbija się złożoność ludzkiej psychiki. Czytając opowieści o małych trollach, dowiadujemy się czegoś więcej o naturze człowieka.

Piękne wznowienie Muminków, które niedawno pojawiło się na naszym rynku, niezwykle przypadło mi do gustu. Co więcej, drugi tom, w skład którego wchodzą m.in. „Pamiętniki Tatusia Muminków”, jeszcze mocniej poruszył moją wyobraźnię. Fantastyczne światy wykreowane przez Tove Jansson naznaczone są bowiem piętnem dziwności. Zdarzenia ulegają zawieszeniu, a ich następstwo przywodzi na myśl luźno powiązane ze sobą sekwencje snu. Oczywiście jest to zabieg subtelny, jednak wprowadzający do percepcji odbiorcy sporo zamieszania.

Lecz czy podkreślanie owej atmosfery osobliwości wydaje mi się uzasadnione? Jeszcze pisząc to, odczuwam lekkie wątpliwości. Pokutuje u mnie bowiem przeświadczenie, że oto mam do czynienia z bajką dla dzieci. Co prawda złowroga, mrożąca świat Buka nawiedza kolejne pokolenia czytelników w ich nocnych koszmarach, jednak jej fikcyjność dla dorosłego czytelnika wydaje się oczywista.

Czytelnicza podróż do Doliny Muminków i ponowna konfrontacja z przygodami uroczych trolli dała mi sposobność powrotu do krainy dzieciństwa. Jednak kraina owa okazała się miejscem, w którym przebywać powinny także nieco starsze dzieci. Jeśli jesteście fanami Tove Jansson, możecie więc śmiało wracać do opowieści o Muminkach.


Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Tłumaczenie: Irena Szuch-Wyszomirska, Teresa Chłapowskai
Data wydania: 27 styczeń 2021
Liczba stron: 464, 464

Komentarze

Popularne posty