W lesie muzyki, wśród liści dźwięków

Jaka jest idealna lektura na ciężkie czasy? Gdy jesteśmy zewsząd bombardowani przez budzące strach wiadomości, najlepiej sięgnąć po historię spokojną, harmonijną, pozwalającą oderwać się całkowicie od rzeczywistości. Jeśli będziemy kierować się podobnymi kryteriami, „Las z wełny i stali” okaże się propozycją wręcz idealną.

Muzyka klasyczna wprowadza nas w świat harmonii i dźwięków, barw i zapachów. Dla osoby szczególnie wrażliwej na jej piękno wsłuchanie się w brzmienie fortepianowego koncertu jest niczym otwarcie wrót do przestrzeni wypełnionej najróżniejszymi, fantastycznymi krajobrazami. Główny bohater książki Natsu Miyashity — Tomura to nieśmiały, zamknięty w sobie nastolatek, którego życie zmieni się w momencie, gdy stanie się świadkiem strojenia szkolnego fortepianu. Dzięki przypadkowemu spotkaniu z niezwykle uzdolnionym stroicielem przed młodzieńcem otworzą się nowe perspektywy i dokona on wyboru życiowej ścieżki.

„Las z wełny i stali” to opowieść o dorastaniu, poznawaniu samego siebie. Tomura kocha muzykę, lecz nie uchroni go to przez licznymi wątpliwościami, zgryzotami. Ścieżka życia i muzyki w jego historii przeplatają się, tworząc ścisłą całość. Dostrajanie instrumentu stanie się w pewnym momencie tożsame z dostrajaniem własnego przeznaczenia do odpowiednich dźwięków, związaniem go z losem innych osób.

Niewielka powieść napisana przez Natsu Miyashitę to ciepła opowieść o ludziach, złączonych tą samą pasją. Każdy z bohaterów, nawet jeśli początkowo wydaje się zgryźliwy i nieprzyjemny, wzbudza sympatię czytelnika. Malutka miejscowość, tonąca w fortepianowych dźwiękach, wydaje się cudowną enklawą, do której nie docierają problemy i lęki współczesnego świata. Trudno owego spokojnego miasteczka i jego wyjątkowych mieszkańców nie pokochać.

Powolna narracja „Lasu z wełny i stali” przywodziła mi chwilami na myśl „Pszczoły i grom w oddali” Riku Ondy. Podczas gdy druga powieść skupia się na rywalizacji geniuszy fortepianu, w historii Natsu Miyashity pierwsze skrzypce grają osoby stojące na co dzień w ich cieniu — stroiciele. Ciężko też nazwać młodego bohatera Tomurę urodzonym talentem — jest on raczej dzieckiem pasji, a przede wszystkim ciężkiej i wytrwałej pracy.

Jak wspomniałam we wstępie, „Las z wełny i stali” to opowieść pozwalająca wyciszyć się, oderwać od przytłaczającej rzeczywistości. Historia Tomury jest niczym powierzchnia górskiego jeziora, w którym w ciepły dzień odbija się jaskrawe słońce. Nie doświadczymy tam gwałtownych fal, burzących gładką taflę wody. I właśnie dzięki temu możemy w powieści japońskiej pisarki zatonąć całkowicie.


Wydawnictwo Kwiaty Orientu
Tłumaczenie: Dariusz Latoś
Data wydania: październik 2020
Liczba stron: 224
Recenzja ukazała się na stronie Lubimy Czytać.

Komentarze

Popularne posty