To ja, kieszonkowiec

Kieszonkowiec musi być szybki. Kiedy przemierza tłum ludzi, często wychwytuje swe ofiary bezwiednie, dopiero po chwili orientując się, że oto „skosił” portfel jakiemuś bogatemu jegomościowi w eleganckim garniturze. Nasz bohater jest jednak złodziejem z misją – ma w sobie coś z Janosika, gdyż jego ofiarą padają przeważnie zamożni mężczyźni, obracający na co dzień o wiele większymi sumami niż skradzione „drobniaki”.

„Kieszonkowiec”, w którym patrzymy na współczesne Tokio oczami drobnego złodziejaszka, to druga powieść Fuminoriego Nakamury przetłumaczona na język polski. Książka znalazła się w finale Los Angeles Times Book Prize, zaś jej autor został okrzyknięty najbardziej utalentowanym pisarzem kryminałów w Japonii. Chociaż niezbyt często sięgam po dany gatunek, lubię mieć do czynienia z podobną literaturą – nieszablonową i nastrojową, a jednocześnie wciągającą.

Poznajemy głównego bohatera, kiedy za sprawą tajemniczego gangstera przyjdzie mu wkroczyć w świat wielkiej zbrodni i o wiele większych pieniędzy. Jak skończy się powyższa konfrontacja? Mogę wam zagwarantować jedno – jej przebieg odznacza się dynamiką typową dla najlepszych filmów gangsterskich. Tym bardziej że wspominany mafiozo to postać wyjątkowo charyzmatyczna, w swej pokrętnej, zbrodniczej filozofii odwołująca się do klasyków literatury, takich jak Dostojewski.

Wydaje mi się, że Nakamura dostarcza czytelnikowi pewnych wskazówek na temat przeszłości głównego bohatera. Czy spotkany przypadkowo młody złodziej, ofiara przemocy domowej, mówi nam coś o drodze, jaką musiał przejść tytułowy kieszonkowiec w młodości? Czym wytłumaczyć wyjątkową zażyłość powyższej dwójki?

Powieść Nakamury pozostaje też opowieścią o ludziach żyjących na marginesie społeczeństwa, nie mogących podporządkować się określonym schematom i normom. Odczuwamy to szczególnie silnie, gdy bohater wpatruje się w majaczącą na horyzoncie, przesłoniętą przez mgłę dziwną wieżę. Dzięki podobnym motywom historia kieszonkowca zyskuje lekko oniryczny wymiar.

Książka japońskiego pisarza, choć niepozbawiona zupełnie znajomych schematów fabularnych, oferuje czytelnikowi rozrywkę na wysokim poziomie. Jestem pewna, że zadowoli nie tylko zagorzałych miłośników kryminałów, lecz również te osoby, które po dany gatunek sięgają dość sporadycznie.


Wydawnictwo Kwiaty Orientu
Tłumaczenie: Dariusz Latoś
Data wydania: czerwiec 2020
Liczba stron: 226
Recenzja ukazała się na stronie Lubimy Czytać.

Komentarze

Popularne posty