Pieśni z krainy lodu

Zimne wody północy mają w sobie coś magicznego, tajemniczego i niepokojącego. Nic dziwnego, że opowieści z tych mroźnych krain fascynują, lecz także wzbudzają lęk i trwogę, głęboko zapadając w pamięć. Krajobrazy Nowej Funlandii pięknie odmalowują słowem Alistair MacLeod bądź Michael Crummey. Kanadyjscy pisarze opiewają uroki surowej, skutej lodem ziemi, a także hart ducha jej mieszkańców, zaprawionych w bojach z nieprzyjaznymi żywiołami.

W podobne rejony zabiera nas Einar Kárason. Islandzki pisarz opisuje wyprawę trawlera Mewa, wyruszającego na połowy karmazyna ku zachodnim wybrzeżom Nowej Funlandii. Licząca trzydziestu dwóch członków załoga nie zdaje sobie sprawy, że powrót w rodzime strony okaże się prawdziwą drogą przez piekło, a oni sami staną oko w oko z szalejącymi żywiołami spienionych fal i wdzierającego się w każdy zakamarek lodu.

Ta jakże krótka historia w niezwykle plastyczny i poetycki sposób opiewa los człowieka zdanego na łaskę i niełaskę dzikiej przyrody, zaś czytelnik razem z załogą zostaje zabrany do owych przerażających, lecz jakże pięknych podbiegunowych krain. Kárason bardzo sugestywnie roztacza przed odbiorcą kulisy walki z piekielnymi morskimi bałwanami, atakującymi bez ostrzeżenia. Czytając „Sztormowe ptaki”, czujemy się, jakbyśmy sami zmagali się z bezlitosnym, pożerającym wszystko lodem, skuwanym zaciekle, aczkolwiek powracającym z jeszcze większą siłą.

Postacie rybaków, wśród których lepiej poznajemy młodego majtka Lárusa oraz zaprawionego w bojach bosmana, nakreślone zostają oszczędnie, jednak bardzo sugestywnie. Nie odnajdziemy tu rozbudowanych dialogów, rozmowy między bohaterami wyprawy ograniczają się do niezbędnego minimum. Czujemy jednak, że tym, co im gra w duszy, pozostaje huk oceanu rozbijającego się o burtę, ryk wiatru oraz krzyk morskich ptaków. Kiedy ich przygoda się skończy i zejdą na ląd, poczują pustkę i konieczność powrotu do surowego, morskiego życia niczym w stęsknione ramiona kochanki.

Jeśli jesteście miłośnikami prozy gęstej, treściwej i równie surowej, „Sztormowe ptaki” są dla was idealnym wyborem. Być może przygoda z opowieścią Kárasona zajmie zaledwie jeden wieczór, jednak wyrazistość i plastyczność prozy islandzkiego pisarza sprawiają, że na długo zapada ona w pamięć.


Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Tłumaczenie: Jacek Godek
Data wydania: 21 października 2019
Liczba stron: 129
Recenzja ukazała się na stronie Lubimy Czytać.

Komentarze

Popularne posty