Jeden obraz wart więcej niż tysiąc słów

Ogromną popularnością cieszył się ostatnimi czasy wyprodukowany przez HBO serial „Czarnobyl”. Dla niektórych było to dzieło niemalże doskonałe. Inni wprawdzie postawili producentom kilka zarzutów, jednak dominowały głosy podziwu dla twórców, którzy tak wiernie oddali realia Związku Radzieckiego. Nic dziwnego, że produkcja zapoczątkowała wysyp książek na temat nie tak odległej katastrofy. Wśród publikacji pojawiło się wznowienie „Spowiedzi reportera” autorstwa Igora Kostina, zdobywcy pięciu nagród World Press Photo.

Książka ukraińskiego fotografa to relacja bezpośredniego świadka wydarzeń, mających miejsce w kwietniu 1986 roku oraz kilka lat później, w trakcie likwidacji skutków wybuchu. Każdy z czternastu rozdziałów poprzedzony został krótkim wstępem, w którym autor dość lapidarnie, ale w bardzo przekonujący sposób opowiada o historii Czarnobyla. Istotą publikacji Kostina pozostają oczywiście fotografie i to one stanowią najbardziej przejmujące świadectwo czarnobylskiej tragedii. Wśród nich znajduje się zdjęcie elektrowni wykonane kilka godzin po wybuchu – jedyne, które ocalało, ponieważ pozostałe kadry zostały zniszczone przez silne promieniowanie.

Na kolejnych ujęciach widać likwidatorów Czarnobyla, ewakuowanych mieszkańców Prypeci, opuszczone miasta. W tych prostych kadrach dominuje smutek, poczucie beznadziei, ale czuć też determinację likwidatorów katastrofy. „Widziałem ludzi, którzy gołymi rękami przenosili bryły radioaktywnego grafitu – opowie później Kostin. – Coś takiego wydarzyło się pierwszy raz w historii. Sądzę, że było to możliwe tylko w tym kraju. W kraju, gdzie życie jednego człowieka nie ma żadnej wartości”.

Wstrząsającą książkę o Czarnobylu napisała Swietłana Aleksijewicz. W tym roku wyszła u nas nowa pozycja Kate Brown, która udowadniała, że rejony w sąsiedztwie elektrowni nadal nie są bezpieczną strefą, zaś katastrofa miała ogromny wpływ na zdrowie mieszkańców całej Europy. U Kostina obywa się bez zbędnych zdań, wystarczy jedno spojrzenie na fotografię bujno rosnących maków, spośród których spogląda na nas złowieszczo znak ostrzegający o silnym napromieniowaniu terenu. Tym samym publikacja fotografa zdaje się potwierdzać starą prawdę, iż jeden obraz jest w stanie powiedzieć więcej niż tysiąc słów.

„Spowiedź reportera” to pozycja obowiązkowa dla osób zainteresowanych tematem Czarnobyla, a także publikacja mogąca zainteresować miłośników serialu. Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak mocno jego producenci musieli wzorować się nie tylko na książce Aleksijewicz, lecz również na fotografiach Kostina, koniecznie zapoznajcie się ze zdjęciami ukraińskiego dziennikarza. Gwarantuję, że nawet po latach robią one niesamowite wrażenie, upamiętniając największą katastrofę w historii energetyki jądrowej.


Wydawnictwo Albatros
Data wydania: 17 lipca 2019
Liczba stron: 240
Recenzja ukazała się na stronie Lubimy Czytać.

Komentarze

Popularne posty