"Żar" - Sándor Márai

“In vino veritas” - chciałoby się zacytować starą, łacińską sentencję. Lektura “Żaru” sprawia bowiem, że w czytelniku narasta chęć, żeby skosztować dobrego, węgierskiego wina. Muszę również w tym momencie docenić pracę grafika, projektującego okładkę książki - bardzo dobrze uchwycił klimat powieści. W prostej graficznej formie przedstawił zarówno tło wydarzeń, jak i pozostawił przestrzeń niedopowiedzenia. Zastawiony stół. Kolacja dla dwóch przyjaciół. I opowieść, która płynie niczym raz spokojna rzeka, a niekiedy rwący górski potok.

Jakże barwny i bogaty jest to monolog! Prosty, a zarazem poetycki. Słowa starca, spoglądającego wstecz na swoje życie, dawne pragnienia i namiętności. Obraz życia, dojrzewającego wraz z czasem, aby u swego schyłku ujawnić pełnię smaków i sensów. Lubię ten spokój, który przebija w opowieści. Brzmienie słów, jakie składają się na historię, nabiera wtedy wyjątkowego, nieco słodkiego, nieco cierpkiego posmaku. Niczym wino. Jest też żar. Tli się wewnątrz, w samym środku istoty człowieczeństwa. Czym jest? Elementem, determinującym nasze uczynki? Czymś, co buduje, czy destrukcyjną siłą, przed którą nikt nie umknie? Czy z czasem gaśnie, czy ciągle jakaś jego część nie daje spokoju nawet u schyłku życia?

Główną osią, spinającą fabułę, jest historia dwóch przyjaciół oraz jednej kobiety. Trójkąt, jakich wiele. Możliwe, że nieco banalny. Zdarzenia nie mają jednak większego znaczenia, ważne są przyczyny, które do owych zdarzeń doprowadziły. Oraz więzi. Nie tylko te, które łączą wspomnianą trójkę. Jeśli sięgniecie po tę lekturę, zwróćcie uwagę na inne postacie. Starą nianię, rodziców…

Jestem świadoma, że “Żaru” nie da się opowiedzieć. Trzeba tę historię smakować, ponieważ to prawdziwa uczta dla czytelnika. Jeśli miałabym ją do czegoś porównać, byłyby to dwie książki. “Morze” Johna Banville oraz “Poczucie kresu” Juliana Barnesa. Nie sposób ich streścić. Zawartych tam refleksji nie można zamknąć w kilku zdaniach. Tak samo obrazów, które dla każdego odbiorcy znaczyć będą pewnie coś innego. Sensy, jakie w danej chwili odkryjemy, będą łączyć się z naszym własnym doświadczeniem oraz z tym, w jakim momencie życia się znajdujemy. I z tej prostej przyczyny można do wspomnianych lektur powracać wielokrotnie.

Spółdzielnia wydawnicza Czytelnik
Przekład: Netz Feliks
Data premiery: sierpień 2016
Liczba stron: 168

Komentarze

Popularne posty